Japońskie piekarnie, chleb niczym tost, ukryta margaryna i francuskie pieczywo

Jestem wielką fanką wszelkiego rodzaju pieczywa, chleba, bułeczek i innych przepysznie pachnących wypieków. Smaki i zapachy z dzieciństwa to mój cenny skarb schowany w szufladzie wspomnień. W dzieciństwie, gdy moja mama poprosiła, biegłam do piekarni po chleb, którego zapach unosił się już z daleka, sam zapach zachęcał do schrupania, po drodze obgryzałam gorącą chrupiącą skórkę, to nic, że potem ten chleb wyglądał jak wyglądał! Jeszcze ciepły smakował najbardziej z samym masłem, które szybko topniało i to był najpięknieszy moment całego dnia. Potem jakość chleba zamieniła się z dawkę spulchniacza i wszystko przepadło, nawet zapach. Zysk ponad jakość.

Miska ryżu na śniadanie vs chleb

Teraz trochę o japońskim chlebie. Japonia z kulturowego względu nie ma tradycji robienia kanapeczek i krojenia kromeczek. Oczywiście, ryż to główny składnik ich codziennego menu. W klasycznej wersji śniadanie składa się z miski ryżu z grillowaną rybą i miso, niektórzy dalej to kontynuują, zaś inni robią sobie wyjście do Macdonalda, ewentualnie kawiarnia, różnie to bywa. Myślę, że klasyczna wersja jest zdrowsza, ale to nie o tym chciałam pisać.

Piekarnie w Japonii i tosty

Piekarnie pojawiły się w Japonii ze względu na zachodni trend. Ponieważ Japonia była zawsze pod silnym wpływem Stanów to zazwyczaj ze Stanów płynęły trendy w żywieniu, które Japończycy adaptowali na swój japoński sposób albo i nie, bo nie wszystko co Amerykańskie było dobre akurat dla nich. I tak ze Stanów teściki zawitały. Pieczywo tostowe jest najpopularniejsze w Japonii, można kupić dosłownie wszędzie, w każdym markecie. Jednakże nie są to tosty, które my znamy, inaczej smakują bo mają inny skład. Na początku nie wiedziałam gdzie kupować dobre pieczywo, więc próbowałam to z marketu, zjadliwe ale wyczuwalny jest bogaty skład, który nie przypomina naturalnego pieczywa. Markety stawiają na tanie pieczywo, są też markety droższego typu gdzie mogę dostać bułeczki z mąki ryżowej są przepyszne, a przede wszystkim naturalne w składzie.

Stare i nowe piekarnie

W Japonii tradycja miesza się z nowoczesnością, wciąż zauważalne są tutaj starego typu sklepy niczym z lat siedemdziesiątych, gdzie za ladą siedzi staruszek, gdzieś ukryte pomiędzy nowym supernowoczesnym. Najwiecej jest tutaj fryzjerów dziadków, z wnętrzem niczym vintage salon, praktycznie mogliby otworzyć muzeum, aż niesamowite, że jeszcze funkcjonuje, ale dedykowane dla starego pokolenia, więc zapewne klientów ma sporo. Dużo jest też piekarenek starego typu, wszystko urządzone jak za czasów babci, bardzo to ciekawe, stare pokolenie jest całkowicie oporne na zmiany, nie chcą odświeżać starego, nie zależy im na nowej klienteli, po prostu funkcjonują tak od dawna i koniec. Stare piekarnie nadal używają do swoich wypieków margaryny, gdy pytam mówią, że tylko trochę, ale trochę dla mnie to już za dużo, ogólnie wiem, że stare piekarenki używają zazwyczaj margaryny, czasem zdarza się że te nowe piekarnie też, w tych nowych piekarniach gdy pytam o skład, mówią, że używają zdrowszego typu margaryny! Zabawne, czy słyszał ktoś o zdrowej margarynie w dzisiejszych czasach? Ale podobno margaryna nie jest taka niezdrowa? Jednak trochę za bardzo przetworzona. Powinni dodać slogan „serce jak dzwon”, ale pocieszające jest to, że widać jakość chleba po pieczywie i wystroju piekarni. Przeciętny Japończyk nie przejmuje się zawartością margaryny w pieczywie i innych dodatków, które nie mają nic wspólnego z naturalnym składem.

Piekarnie w Tokio

Piekarni w całym Tokio jest bardzo dużo, wiem, że na początku ich nie widać, kompletnie nie rzucają się w oczy, ktoś kto jest nowy ma trudności ze znalezieniem dobrego pieczywa bo autentycznie nie wie gdzie szukać, a potem twierdzi, że w Tokio nie ma dobrej piekarni i dobrego pieczywa, a to nie jest prawda bo jest więcej niż w Warszawie, ze względu na to, że Tokio jest jednak większe.

Uwielbienie Japończyków do francuskiego pieczywa w mini wersji

Z uwagi na to, że Japończycy uwielbiają wszystko co francuskie albo raczej paryskie to również uwielbiają pieczywo francuskie, jest sporo francuskich piekarni z cudownymi bagietkam, różnej długości, słodkie bułeczki z nadzieniem, są nawet chlebki wieloziarniste i inne podobne. Dlatego chlebki bo wszystko dopasowane jest do potrzeb japońskiego konsumenta, który nie lubi kupować dużych bochenków chleba, woli mniejsze. U nas w Polsce kupuje się na kilogramy, w Japonii na sztuki. Ceny takich chlebków przekraczają wszelkie wyobrażenie, bo małe powinno być tańsze, a tu nie jest.

Ceny pieczywa

Cena dobrego pieczywa waha się od 340 jenów wzwyż, za mniej więcej 5 kromek chleba (to około 14 zł i więcej). Najdroższy mały chleb z macha i z adzuki (japońska czerwona fasolka) to cena wynosi już 600 jenów, jednak wszystko zależy od piekarni bo może być nawet droższy. Ja osobiście preferuje japońskie piekarnie, nowszego typu, które bazują na maśle i jest to bardzo wyczuwalne, kształtem przypominają pieczywo tostowe, konsystencja jest już inna, są po prostu cięższe. Jest kilka piekarni z których korzystam regularnie, zmieniam co jakiś czas aby było urozmaicenie, mam frajdę bo śniadania zawsze wyglądają i smakują rewelacyjnie.