Japońskie Ubezpieczenie na życie i karty kredytowe z lokalnych banków nie dla obcokrajowców

Mieszkam sobie tutaj już od sześciu lat, pracuję, płacę podatki, normalnie podlegam pod japońskie ubezpieczenie zdrowotne, ale pojawiają się schody gdy chcemy ubezpieczyć się na życie. Otóż wspaniałe japońskie narodowe ubezpieczenie na życie, które powoduje, że cudowne jest życie staruszka, nie przysługuje obcokrajowcom. Po pierwsze trzeba mieć świetnie opanowany japoński, trzeba potrafić czytać japońskie znaki, wtedy można ubiegać się o takie ubezpieczenie, nie wystarczy, ze potrafimy mówić. Praca pracą, a ubezpieczenie to całkiem inna bajka.

Japońskie ubezpieczenie

Japońskie ubezpieczenie na życie z opcją oszczędzania na przyszłość po osiągnięciu odpowiedniego wieku emerytalnego zostaje w całości zwrócone ubezpieczonemu, zależy od kontraktu. Niestety japoński ubezpieczyciel nie uwzględnia innego języka, a przecież ta zmiana jest nieunikniona ze względu na brak rąk do pracy.
Obcokrajowcom, niezależnie czy to student, czy to osoba, która pracuje w biurze, pozostaje ubezpieczyć się prywatnie, jest kilka firm, ale to ubezpieczenie jest naprawdę marne i nie jest warte złamanego grosza.

Osobiście sprawdziłam ubezpieczenia w Polsce i tutejsze, dostępne dla wszystkich spoza japońskiego systemu, okazało się, że to polska polisa z PZU jest znaczenie atrakcyjniejsza od tego na miejscu! Na dodatek działa również w Japonii! Ta polisa obejmuje przypadek kiedy chorujemy na raka, jest taki wariant i zawsze warto z niego skorzystać, sama jestem spokojniejsza kiedy nie muszę myśleć, a co by było gdyby… W Japonii chorowanie na raka jest bardzo kosztowne, nawet dla Japończyka, sam pobyt w szpitalu to duże koszta. Japończycy bardzo poważnie podchodzą do ubezpieczenia na życie, jest to u nich podstawa od momentu kiedy zaczynają pracować, u nas jest podobnie, ale miałam wrażenie, że mało kto się tym przejmował. Japończycy za każdym razem dają mi odczuć, że jest to ważne, a ja taki lekkoduch byłam, nie myślałam nigdy o innych gorszych alternatywach życia! Jednak japoński punkt widzenia dotarł do mnie i wzięłam to na poważnie.

Także, ktokolwiek planuje przyjazd do Japonii powinien koniecznie się ubezpieczyć, bo jeśli jakakolwiek choroba kogoś tu dotknie, cokolwiek mu się stanie i będziemy musiał odwiedzić tutejszego lekarza to wiedzcie, że zapłaci bardzo duże pieniądze, prywatna wizyta, płatna w 100% jest bardzo drogą wizytą w zależności od rodzaju problemu.

Problem kart kredytowych i magiczna karta kredytowa z centrum handlowego

Następna sprawa to karta kredytowa. Ponieważ pracuję, muszę posiadać konto bankowe, a ponieważ konto bankowe to z automatu powinna być dostępna karta kredytowa. No ale pojawia się haczyk, taki sama jak w przypadku ubezpieczenia na życie, trzeba potrafić przeczytać japońskie warunki tylko w języku japońskim, co oznacza, że japoński musi być na odpowiednim poziomie, a wiadomo, że obcokrajowiec niezbyt radzi sobie jeśli chodzi o japońskie znaki, niektórzy potrafią, to oczywiste, ale większość średnio sobie radzi, zależy od tego jak bardzo chcemy znać język japoński.

Gdzie można zdobyć karty kredytowe? Praktycznie nie jest to możliwe w banku, ale jest pewne cudowne centrum handlowe, które wręcz chętnie podaruje kartę kredytową obcokrajowcowi, nie ma takich restrykcyjnych warunków. Musiałam po japońsku napisać swoje imię i nazwisko, to wystarczyło! Ta magiczna karta ma dodatkową moc punktową, więc również zarabia, wiadomo, im więcej wydaję, tym więcej punktów. Miewałam po 10 000 jenów, przez kilka miesięcy potrafiłam uzbierać, a potem wydać na fajne buty.
W każdym bądź razie jest dużo atrakcji dla użytkowników tych kart, jak np. spore zniżki właśnie w tym centrum handlowym.