Kimono, japoński sposób chodzenia i nadmierne klimatyzowanie pomieszczeń

Wszyscy piszą blogi o kulturze Japonii, właściwie wszystko już zostało powiedziane, wszystko zostaje powielane, różnica jest w odświeżeniu wersji.

Kimono

Kimono, yukata, gejsza, to świetny temat i zabawa, tym bardziej jak dopiero zaczynamy dotykać tego tematu. Bardzo fajnym akcentem jest to, że kimona wciąż są funkcjonalne w świecie Japonii i nikt nie robi z tego specjalnego halo, miło popatrzeć na ulicy bo pięknie to wgląda.
Kimono można również wypożyczyć, ubierają cię wtedy profesjonaliści, bo to bardzo trudna sprawa i wymaga umiejętności, przeciętny Japończyk ma z tym problem, podobnie jak niektórzy u nas w Polsce z wiązaniem krawata. Kimono ma kilka warstw i jest dość ciężkie niczym zbroja. Polecam każdemu przymierzenie kimona, fajna sprawa.

Buty i sposób chodzenia Japończyka

Chodząc ulicami miasta, szczególną uwagę przyciągają buty i sposób chodzenia Japończyków. Tak, dokładnie buty, Japończycy właściwie przystosowani byli do tradycyjnego miękkiego obuwia ze słomy ryżowej Zori, albo wśród zamożniejszych drewnianego obuwia Geta, (w drewniakach ciężko biegać).
I tak się zawsze zastanawiałam dlaczego współcześni Japończycy noszą za luźne obuwie, niezależnie od płci, wyglądają jakby to nie były całe buty tylko klapki, nawet jeśli to wysoki obcas. Wielu nosicieli butów stawia stopy krzywo i przetacza stopę do środka, podeszwa wtedy jest widocznie przetarta w środkowej części buta, wygląda to conajmniej nieestetycznie. Niestety, to jest dość częsty widok. Myślę, że ma to związek z siadem japońskim seiza (siad klęczny) oraz właśnie z obuwiem, przeciętny Japończyk kieruje stopy do środka, zwłaszcza kobiety. Tak to właśnie wygląda na ulicach w Japonii. Możliwe, że jest to ogólna problematyka wad postawy od wczesnego dzieciństwa. Nie jestem jednak specjalistą w tej dziedzinie i mogę tylko gdybać.

Klimatyzacja

Niby to nieciekawy temat, ale chciałam wspomnieć o azjatyckiej klimatyzacji. W Tokio panuje klimat wilgotny subtropikalny, odczuwalny zwłaszcza latem, kiedy wilgotność powietrza sięga zenitu i nawet po orzeźwiającym prysznicu kropelki potu pojawiają się ekspresowo na całym ciele, to jest konkretnie letnia sauna w Japonii. Korzystnie wpływa to na skórę, niekoniecznie na samopoczucie. Nie wszyscy dobrze znoszą ten gorący i wilgotny klimat.
I tu pojawia się klimatyzacja, wszędobylska, nie ma domu czy mieszkania bez klimatyzacji, nie ma takiej opcji. Japończycy przyzwyczajeni są do wyziębiania wszelkich pomieszczeń domowych, biurowych i w każdym centrum handlowym. Temperatura jest zbyt niska, a różnica temperatury na zewnątrz jest niemal szokiem termicznym. Polecam zabrać kardigan, niczym wieczorową porą w Polsce. Przez nadużywanie klimatyzacji latem ludzie częściej chorują. W Polsce nigdy nie chorowałam latem, ale już w Japonii bardzo często dotykały mnie choroby dróg oddechowych. W moim przypadku klimatyzacja to cichy zabójca i używam tylko sporadycznie.

Częstym widokiem na ulicach są ludzie chodzący w marynarkach, kardiganach i innych rzeczach typowych dla jesiennej temperatury, ci ludzie to oczywiście ofiary japońskiej klimatyzacji w miejscach pracy, przemarznięci wychodzą tak z pracy i mimo upału wciąż odczuwają efekt zimna. W Japonii chłodzą na maksa, a w Chinach ziębią jeszcze bardziej.

Poskakałam sobie z tematu na temat, bałaganiarski styl pisania to moja druga natura. Chciałam tymi ciekawostkami przybliżyć drobne i nietypowe tematy z pozycji obserwatora.