Roppongi Nightlife, czyli życie nocne w japońskim stylu

Jeśli ktoś lubi życie nocne to powinien spróbować tego również w Japonii. Życie nocne w Tokio to coś niezapomnianego i wartego sprawdzenia. Swojego czasu byłam częstym gościem w Roppongi, jest to najbardziej popularna dzielnica nightlife w Tokio, miejsce pełne ludzi, hałasu i śmiechu, młodsi wybierają dzielnicę Shibuya, ponieważ jest taniej.
Zależnie od humoru i upodobań można zajrzeć do mnóstwa klubów muzycznych od latynoskich klimatów do rocka, jeśli ktoś nie chce tańczyć może udać się do małych i większych barów, bardzo klimatycznych, każdy znajdzie coś dla siebie.

Pociąg powrotny

W Roppongi ludzie trzymają się rozkładu stacji metra, jeśli pociąg zaczyna jeździć powiedzmy od 5:30 rano to wszyscy jak jeden mąż idą na ten pociąg i to zmarnowani, niczym marsz zombie.

Maraton po klubach

Można też zrobić rozpoznawczy maraton po wszystkich klubach do jakich zdążymy zajrzeć przez całą noc. Ja tak zrobiłam z ciekawości. Jest to o tyle fajne, że zawsze dzieje się coś nowego i niespodziewanego, najfajniejsi są ludzie z pozytywną energią spotkani po drodze!
Jest tu dość drogo i koszt takiego maratonu może nas zaskoczyć, sama wejściówka jest kosztowna, plus wysokie ceny drinków, ale warto zaszaleć. Dzięki takiemu rozpoznaniu wiedziałam gdzie dają świetne drinki, a gdzie dziadostwo, którego nie da się pić, smak czasem nie był adekwatny do ceny. Zależy od targetu klubu. Swojego czasu uwielbiałam klub hiphopowy, muzyka zawsze była świetna i co ciekawe i wcale nie dziwi było w nim zawsze pełno ludzi z marynarki wojennej US. Najbardziej okupowane i pożarte miejsce przez Amerykanów chcących dobrze się zabawić.

Piechotką do domu

Kiedyś miałam taką sytuację, że nie chciałam zostać dłużej i czekać na pociąg ponad 4 godziny, niekiedy tak jest, noc była piękna jak to pod koniec lata, wyciągnęłam z torby buty przeznaczone do chodzenia (w Tokio trzeba być przygotowanym na wszystko), schowałam szpilki i po prostu szłam przed siebie do domu, a to był spory kawałek bo zajęło mi to niespełna 3 godziny, Tokio jest ogromne, centrum też i tak byłam wcześniej niż pierwszy pociąg. Do czego zmierzam, otóż Tokio to wyjątkowo bezpieczne miejsce jak na metropolię i nie ma tu sytuacji, że ktoś cię zaczepia lub ktoś ci coś ukradnie, Japończycy nie tykają cudzych rzeczy, uczynnie jeszcze pomogą znaleść zgubę.

Ponieważ uwielbiałam całonocne wypady w weekendy, wiem dużo więcej niż przeciętny Japończyk, ludzi w Tokio można podzielić ze względu na linie kolejowe, ci z centrum, czyli Yamanote Line inaczej wyglądają i ubierają się niż ci z poza centralnej części, ale to nie ten temat jeszcze do tego wrócę.

W tej dzielnicy nic się nie zmienia, te same kluby funkcjonują tak samo, mają niepowtarzalny klimat, każdy swój własny, nic się nie zmienia tylko muzyka i ludzie. Ktoś popularny, częsty bywalec to tylko czasowe, każdemu się nudzi z nadmiaru, przechodzi do następnego etapu w życiu i pojawiają się następni, a po nich kolejni, itd.

Roppongi

https://en.wikipedia.org/wiki/Roppongi